Adw. Bartłomiej Mużyło:
Czym dla mnie jest adwokatura? Pewnie zabrzmi to „sztampowo”, ale inaczej nie potrafię tego ująć. Esencją adwokatury jest dla mnie treść art. 1 ustawy Prawo o adwokaturze. Decydując się na wykonywanie tego zawodu poświęciliśmy się dobrowolnie misji, w ramach której w codziennej swojej pracy walczymy o prawa i wolności obywatelskie a także krzewimy kulturę prawną i postawy proobywatelskie oraz prodemokratyczne. Bycie adwokatem jest z kolei byciem wiernym tym zasadom.
Czy samorząd jest potrzebny? To pytanie retoryczne. Absolutnie nie zgadzam się z coraz częściej spotykanymi wypowiedziami, że „samorząd: to składki, niechciane urzędówki i konieczność szkolenia”. Bez znaczenia na formę, w jakiej prowadzimy praktykę, każdy z nas oczekuje ze strony samorządu wsparcia instytucjonalnego zarówno w zakresie ochrony tajemnicy adwokackiej, rozwoju technologicznego, doskonalenia zawodowego czy choćby integracji środowiskowej. W mojej ocenie, poza ustawowymi formułkami, rolą samorządu jest przede wszystkim zapewnić nam jak najlepsze warunki wykonywania zawodu. Z drugiej strony sami, aby „otrzymać” coś od samorządu, musimy też coś z siebie dać, angażując się w prace samorządowe, czy to poprzez uczestnictwo w pracach organów, czy też mniej formalny sposób. Wzajemne wsparcie na linii samorząd – adwokat i odwrotnie jest w szczególności niezbędne w czasach, kiedy próby deprecjonowania wizerunku i pozycji samej adwokatury przybierają na coraz większej sile.
Adw. Kacper Stukan:
Samorząd zarówno lokalny jak i centralny jest nam potrzebny. Niestety na przestrzeni lat okazało się, że samorząd w dotychczasowym kształcie nie spełnia swoich ról i nie jest w stanie realizować swoich celów, jest instytucją całkowicie bezwładną. Z mojej perspektywy zawód adwokata stracił na przestrzeni lat nie tylko prestiż, ale przede wszystkim stracił dużą część rynku i w dużej mierze jest to winą zaniedbań samorządu. Przykładem niech będzie kwestia „stawek z urzędu”. Kolejne samorządy powołują komisje i zgłaszają uwagi do projektów zmian uregulowań w zakresie stawek z urzędu, ale nie słyszałem, żeby samorząd adwokacki kiedykolwiek przedstawił kompleksową propozycję zmiany w zakresie wynagradzania prowadzenia spraw z urzędu. Oznacza to, że w tym zakresie samorząd skupia się na niekonstruktywnej krytyce.
Adwokatura jest potrzebna, niesie ze sobą depozyt tradycji i obowiązków, ale myślę, że nadszedł czas na gruntowną reformę samorządu, np. przy wykorzystaniu możliwości technologicznych.

Adw. Jan Kiser:
W demokratycznym państwie prawnym adwokatura jest niezbędnym współczynnikiem systemu ochrony praw i wolności. Aby móc skutecznie realizować tę funkcję, adwokatura powinna być organizacyjnie i finansowo niezależna od wpływów państwa. Rolą samorządu adwokackiego jest chronić tę niezależność i stwarzać warunki dla wykonywania zawodu adwokata.
adw. Paulina Rycombel:
Ciężko polemizować z tym, że samo słowo „Adwokatura” brzmi doniośle i patetycznie. Wstępując jednak w jej szeregi jako młody adwokat przekonałam się, że desygnat tej nazwy, w rozumieniu ogółu szanownych Koleżanek i Kolegów adwokatów oraz aplikantów adwokackich, zupełnie pozbawiony jest zbędnego patosu, odcinającego ich niegdyś, według opinii publicznej, od reszty społeczeństwa. Tendencja ta zdecydowanie napawa optymizmem, albowiem im bliżej jesteśmy ludzi i ich problemów, tym większą daje to gwarancję ich skutecznej reprezentacji. I taki cel winien przyświecać reprezentującym nas Izbom i Samorządowi – aby sukcesywnie zmniejszać ten sztucznie wykreowany dystans, przy jednoczesnym zachowaniu profesjonalizmu oraz zasad etyki i godności zawodu. To pozwoli nam lepiej wychwycić wyzwania i trudności, z jakimi mierzą się nasi potencjalni klienci i zawczasu opracować najlepsze sposoby na ich rozwiązanie.
Adw. Marek Wierzbiński:
Samorząd tworzą adwokacji i aplikanci adwokaccy. Jest to więc grupa ludzi. Od rozpoczęcia aplikacji czułem się częścią tej grupy. Tym właśnie jest dla mnie samorząd, grupą ludzi. Doceniam rolę szkoleniową, jaką wykonuje samorząd. Uważam, że szkolenie aplikantów powinno być domeną adwokatury, bo to my i nikt inny wiemy, jak wykonywać ten zwód. Regularnie korzystam ze szkoleń dla adwokatów, które są dla mnie bardzo cenne. Czuję ulgę na myśl o tym, że ktoś w samorządzie czuwa nad przepisami regulującymi zasady wykonywania zawodu i przypomina nam o nadchodzących zmianach. Poza tym przynależność do samorządu daje mi poczucie, że nie jestem sam pośród zmian przepisów, wrogo nastawionych klientów czy nieracjonalnych pomysłów rządzących. Rolę samorządu doceniłem przy okazji postępującej informatyzacji sądów, kiedy to niedbale wprowadzona reforma i jej braki dawały się odczuć nam wszystkim. Wreszcie integracja. Bez tych wszystkich rzeczy bylibyśmy dla siebie obcymi ludźmi, tylko konkurencją.
Anonimowy adwokat:
Istnienie samorządów zdecydowanie jest niezbędne dla dalszego działania niezależnej Adwokatury, szczególnie z uwagi na postępującą degradację praw obywatelskich, prawa do rzetelnego procesu, a nawet prawa do obrony czy tajemnicy adwokackiej. Niezwykle ważna jest też możliwość niezależnego od władzy publicznej oceniania działań adwokatów z punktu widzenia zasad etyki zawodowej w ramach postępowania dyscyplinarnego.
Uważam jednak, że samorządy adwokackie wymagają pilnej zmiany formuły uczestniczenia w życiu samorządów, tj. zwiększenia zakresu decyzyjności wszystkich adwokatów i aplikantów adwokackich będących członkami izb. Istnieje wiele demokratycznych form podejmowania decyzji w samorządach, z których – mam wrażenie – samorządy adwokackie nie korzystają. Podejmowanie uchwał raz do roku podczas zgromadzeń izb wydaje się być niewystarczające, a osobiście mam poczucie niejako „mechaniczności” ich podejmowania, szczególnie w kwestiach dotyczących gospodarowania finansami izby. Jako adwokat mam poczucie, że na zdecydowaną większość decyzji podejmowanych przez ORA nie mam żadnego wpływu, a bardzo często słyszę głosy (szczególnie młodych adwokatów, choć nie tylko) potwierdzające moje odczucia.
Anonimowy adwokat:
Kwestie zasadności utrzymywania tworu, jakim jest samorząd adwokacki, należą do tematów-rzek i nie sposób w kilku zdaniach podjąć decyzję, czy jest to twór przydatny, czy też nie. Pewne jest natomiast to, że powinniśmy od niego więcej oczekiwać. Samorząd adwokacki z zasady jest czymś potrzebnym adwokatowi, tworzy uczucie jakiejś przynależności i mniej lub bardziej iluzorycznego bezpieczeństwa – i tę kwestię chciałbym wskazać jako jedną z wad w zakresie jej funkcjonowania. Adwokat opłacając składki oczekuje od swoich przedstawicieli czegoś więcej niż organizacji imprez i innych wydarzeń, które bez wątpienia są potrzebne, ale których jest za dużo. Widać to chociażby po ilości uczestników tych imprez, ale i liście nazwisk, które często się powtarzają. Dzisiaj adwokaci już oparcia w samorządzie nie odnajdują – brakuje działań zmierzających do poszerzenia naszych kompetencji, wyróżnienia się od samorządu radców prawnych, czy też wzmocnienia pozycji zawodu na rynku. Adwokat występujący w sprawach karnych zawsze będzie na pozycji mniej komfortowej niż przedstawiciele organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości – winien jednak czuć pełne bezpieczeństwo i komfort przy podejmowaniu nawet trudnych decyzji i czynności. Tego w mojej ocenie brakuje. Przedstawiciele samorządu niezwykle asekuracyjnie występują w obronie interesów swoich członków, a działania te od lat nie przynoszą najmniejszych efektów.
Co do zasady samorząd powinien istnieć, stanowi on ostatni mur dzielący niezależność adwokata od aparatu państwowego – życzyłbym sobie jednak, aby ten mur zamiast pękać, umacniał się.