Obecnie większość przestrzeni publicznych funkcjonuje jak przed pandemią. Na tym tle wyróżniają się sądy. Tutaj w części budynków oraz niektórych salach rozpraw pandemiczne obostrzenia stały się nową codziennością. Czy to dobry moment na dyskusję o wprowadzeniu nowych instrumentów prawnych chroniących jawność?
Problemy z dostępem obywateli i obywatelek do sądów widzimy w naszej codziennej pracy w Fundacji Court Watch Polska. Wolontariusze zgłaszają trudności z wejściem do sądu w charakterze publiczności. Ludzie zgłaszający swoje sprawy na Wokandę Obywatelską, stronę internetową, gdzie każdy może zgłosić swoją sprawę sądową, żeby następnie mógł dotrzeć na nią obserwator, sygnalizują problemy z dopuszczeniem wolontariuszy w roli publiczności, jak i osób zaufania. Szczególnie dużo sygnalizowanych przypadków dotyczy sytuacji, w których rozprawy odbywają się zdalnie.
Problemy z jawnością postępowań dostrzega również Rzecznik Praw Obywatelskich. W kwietniu 2022 r. Rzecznik w swoim wystąpieniu generalnym zwracał uwagę, że postanowienia sądu o wyłączeniu jawności nie podlegają obecnie zaskarżeniu. Gdy sąd podejmie taką decyzję, strona nie ma żadnej możliwości odwołania się od niej. Brak jawności postępowania uderza również w możliwość uczestnictwa obywateli w rozprawach w charakterze publiczności. To również zagrożenie dla otwartej debaty publicznej, gdy sądy rozstrzygają o ważnych i szeroko dyskutowanych w społeczeństwie problemach. Jednocześnie Rzecznik zwrócił uwagę, że taka sytuacja uderza w inną konstytucyjną gwarancję, jaką jest zasada dwuinstancyjności postępowania. W swojej odpowiedzi Ministerstwo Sprawiedliwości obszernie argumentuje, dlaczego uważa, że zmiany legislacyjne w tym obszarze nie są potrzebne, a obecna sytuacja nie zagraża prawom uczestników postępowania.
Na początku czerwca RPO zwrócił się do Ministra Sprawiedliwości w sprawie zmiany przepisów dotyczących obostrzeń związanych z pandemią. Mimo poprawy ogólnej sytuacji epidemicznej, rozwiązania legislacyjne kierujące sprawy cywilne i administracyjne do zdalnego i niejawnego rozpatrzenia obowiązują w dalszym ciągu. Nie mówiąc o tym, że mają obowiązywać jeszcze rok po odwołaniu stanu zagrożenia epidemicznego. Jak wskazywał Rzecznik, wielu obywateli zwraca się do Biura RPO ze skargami oraz prośbami o podjęcie interwencji w ich sprawach. Warto przy tym zaznaczyć, że obecnie w Trybunale Konstytucyjnym znajduje się skarga konstytucyjna SK 27/22 w przedmiocie tych przepisów, a na ich wątpliwą konstytucyjność w procesie legislacyjnym zwracał uwagę m.in. Sąd Najwyższy czy Prokuratoria Generalna.
Doświadczenia pandemii, różnych obostrzeń wprowadzanych jako odpowiedź na nią, a także podejście do tego zagadnienia prezentowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości skłaniają ku rozważeniu, czy aby nie warto rozpocząć dyskusji o tym, by aktywniej chronić prawo do jawnego rozpatrzenia sprawy. Na przykład poprzez wprowadzenie możliwości zaskarżenia decyzji o wyłączeniu jawności, możliwości zgłoszenia zastrzeżeń ze strony niedopuszczonej do sprawy publiczności, gdy strony nie wyrażają sprzeciwu lub też innego zadbania o to, by sprawiedliwość nie działa się za zamkniętymi drzwiami.
Naturalnie samo uchwalanie nowych przepisów czy procedur nie rozwiążę problemu w realizacji tego aspektu prawa do sądu. Liczenie na to byłoby przejawem myślenia magicznego. Nawet najbardziej szczytne idee zapisane na papierze nie sprawią, że problem sam się rozwiąże. To dopiero pierwszy krok, choć trudno pozbyć się wrażenia, że często dla uchwalających przepisy to koniec pracy nad nowymi rozwiązaniami legislacyjnymi. Widząc jednak, jak łatwo w pandemii było nam odejść od zasady jawności, a w niektórych miejscach jak trudno wrócić nam chociażby do standardu sprzed tego momentu, myślę, że takie projawnościowe narzędzia pomogłyby budować odpowiednią świadomość i wsparłyby, często niedocenianą, gwarancję procesową.
Być może z duetu wartości, o którym mówi art. 45 Konstytucji RP, jawność wydaje się mniej istotna od sprawiedliwości. Musimy jednak pamiętać, że sprawiedliwość to przede wszystkim coś, co kształtuje się w relacjach społecznych, a nie jedynie na poziomie abstrakcyjnych idei. Nie bez przyczyny mówimy o „poczuciu sprawiedliwości”. Bez jawności, możliwości wysłuchania oraz odpowiedniego uzasadnienia sądowych wyroków większość obywateli nie będzie miała poczucia sprawiedliwości. Czegoś na co mocno liczą, przekraczając próg każdego sądu. •