Rozmowa z Przewodniczącym Rady Izby Komorniczej w Szczecinie komornikiem Tomaszem Szybalskim. Rozmawiają adw. Marta Brawata i adw. Karolina Werema-Karłuk
In Gremio: Jakie założenia, plany ma pan na obecną kadencję swojego przewodniczenia Izbie Komorniczej w Szczecinie?

Tomasz Szybalski: Przedstawiałem to między innymi podczas swojej wyborczej prezentacji – mam ambitny plan, żebyśmy jako samorząd komorniczy mogli grać organizacyjnie w tej samej lidze, co samorządy funkcjonujące zdecydowanie dłużej, jak adwokaci czy radcowie. Nie widzę powodu, dla którego nie miałoby nam się udać. Jesteśmy co prawda niewielkim samorządem prawniczym, w Izbie Szczecińskiej jest obecnie 134 komorników, jednak tworzą go osoby o unikalnych umiejętnościach i do tego prawdziwi pasjonaci. Zależy mi na wspólnych inicjatywach organizowanych wraz z innymi samorządami prawniczymi. Niedawno pojawiła się propozycja od samorządu adwokackiego, by w zainicjować naszym regionie lokalne Porozumienie Zawodów Zaufania Publicznego. Takie porozumienia funkcjonują z dużym powodzeniem w całej Polsce. Porozumienia te mają możliwość mówienia jednym głosem, gdy dochodzi do kwestii zmian w prawie czy w zagadnieniach ogólnospołecznych, które są istotne zarówno dla przedstawicieli tych zawodów, jak i dla ogółu społeczeństwa. Wspólne stanowisko, jako porozumienie zawodów zaufania publicznego ma dużo szerszy wymiar, może być głośniej słyszane, niż wypowiadanie się osobno jako komornicy czy adwokaci. Niezależnie od tego, myślę o też o wydarzeniach zarówno towarzyskich, integracyjnych jak i naukowych w postaci wspólnych szkoleń czy konferencji naukowych. Organizowanie czegoś wspólnie pozwala na osiągniecie większego rozmachu, przy rozsądniejszym gospodarowaniem kosztami.
Czy jakieś kroki zostały już podjęte, by nawiązać współpracę ponadsamorządową w ramach Porozumienia?
Większość zawodów zaufania publicznego według mojej wiedzy jest zainteresowane przystąpieniem do Porozumienia, wstępny zarys Porozumienia być może zostanie zawarty już wiosną. Chcielibyśmy rozpocząć od organizacji wydarzeń prospołecznych, żeby przybliżyć społeczeństwu, na czym polega praca nas wszystkich. W ubiegłym roku, na szczeblu centralnym, w Warszawie został zorganizowany po raz pierwszy piknik zawodów zaufania publicznego i wyszło to rewelacyjnie. Zaprezentowały się nie tylko zawody prawnicze, ale również m.in. weterynarze, doradcy podatkowi, samorząd pielęgniarski. Każdy miał swoje stanowisko, wydarzenie miało luźny charakter, przedstawiciele adwokatów byli zaopatrzeni w gadżety ozdobione papugami, dzieci miały malowane twarze w barwy różnych samorządów. Chodziło o stworzenie dobrego klimatu i przekazywanie w swobodnej atmosferze istotnych wbrew pozorom informacji, na czym w rzeczywistości polega nasza praca. W końcu nie zawsze forma seminaryjno-konferencyjna trafi do tych, do których chcielibyśmy dotrzeć z informacją o tym, czym w rzeczywistości się zajmujemy. Myślę, że taki piknik również mógłby się udać w Szczecinie, oczywiście przy jak najszerszej reprezentacji wskazanych wyżej przedstawicieli zawodów zaufania publicznego, bez ograniczania się tylko do środowiska prawniczego.
A czym podczas wydarzenia zajmowali się komornicy?
Komornicy angażują się w liczne inicjatywy pozwalające szerzej przedstawić nasze faktyczne obowiązki, bez dodawania do tego dziennikarskiego szukania taniej sensacji. Udzielamy zainteresowanym porad np. jak czytać umowy pożyczki, na co zwracać w nich uwagę, o co chodzi z RRSO, co zrobić, by nie wpaść w spiralę długów. Odbywa się to w swobodnej i przystępnej formie.
Do czego przykłada pan największą wagę jako przewodniczący Izby Komorniczej w Szczecinie?
W mojej ocenie kluczowa jest komunikacja i sprawna wymiana informacji. Zależy mi na szerokiej i przejrzystej informacji wewnątrz samorządu komorników o zagadnieniach i inicjatywach, które nas dotyczą i które mogą mieć wpływ na nasze codziennie funkcjonowanie. W pierwszej kolejności niezastąpione w tym zakresie stają się liczne komunikatory i internetowe środki szybkiej wymiany informacji. Wewnątrz samorządu wyraźnie dostrzegalna staje się zmiana pokoleniowa. W 2018 r. została zmieniona nasza ustawa ustrojowa, która niejako wymusza na asesorach komorniczych otwieranie kancelarii, gdyż uprawnienia asesorskie są ograniczone w czasie. Po upływie tego okresu osoby, które były asesorami, mogą albo pozostać w kancelariach jedynie jako pracownicy biurowi albo podjąć ryzyko i otworzyć swoją kancelarię. Tym samym w skali ogólnokrajowej następuje sukcesywny wzrost liczby nowych kancelarii komorniczych, a w samorządzie pojawia się wiele młodych osób. Ma to odzwierciedlenie również w Radzie Izby Komorniczej w Szczecinie, bo aż połowa to nowe osoby, zaś pozostałą część stanowią osoby dysponujące już doświadczeniem samorządowym. Ustawa o komornikach sądowych umożliwia jedynie dwie kadencje w ramach danego organu samorządu, po których musi nastąpić przerwa, więc takie unormowanie w konsekwencji wymusza regularną wymianą pokoleniową. Jest więc miejsce na wdrażanie i przekazywanie organizacyjnego know-how przy jednoczesnym napływie świeżej krwi. Staram się zachęcać do aktywności samorządowej, chcę pokazać, że wewnątrz dużo się dzieje, że nie jest to po prostu praca administracyjna. Zależy mi, żeby biuro Izby przy ul. Niedużej przestało być miejscem, które kojarzy się jedynie z administrowaniem samorządem, a żeby stało się żywym miejscem spotkań komorników, żebyśmy chcieli tam przebywać również na stopie towarzyskiej, organizować wydarzenia rodzinne. Dużą inspiracją w tym zakresie jest dla mnie siedziba ORA w Szczecinie i niesamowita ilość wydarzeń integrujących wasze środowisko.
Czy dostrzega pan problem z zaufaniem do komornika, do samorządu komorniczego?
To nie jest tylko kwestia zaufania jako takiego, to jest kwestia przez lata zaniedbywanej edukacji społecznej i szerokiego informowania kim jest, jaka jest jego rola i czym faktycznie zajmuje się komornik sądowy. Przedstawiciele mediów, zarówno na szczeblu lokalnym, jak i ogólnokrajowym mają w tym przypadku do odegrania ważną rolę, bo przekaz wychodzący wyłącznie z naszego środowiska nigdy nie będzie miał takiego wydźwięku jak medialny news prezentowany w formie taniej sensacji. Ostatecznie często sprowadza się to do sytuacji, że ludzie myślą utartymi schematami na temat naszej pracy, co ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Lata temu nasz samorząd stworzył bon mot „komornik nie zabiera, komornik oddaje”. Z takim przekazem, zdecydowanie bardziej oddającym realia naszej pracy, próbujemy trafić do ludzi. Nie ma bowiem innej legalnej ścieżki niż wyspecjalizowany urząd reprezentowany przez funkcjonariusza publicznego, który podlega wieloszczeblowej kontroli by egzekwować wyroki sądów. Jeżeli nie będzie istniał żaden mechanizm, który nakazałby dłużnikowi wykonać sądowe orzeczenie, wyrok ten staje się jedynie świstkiem papieru,
Czy wykonując czynności terenowe obawiacie się czasem o swoje bezpieczeństwo?
Absolutnie każdy z moich kolegów miał sytuacje w swojej pracy, gdy spotkał się czy to z czynną napaścią, czy naruszeniem nietykalności, czy po prostu ordynarnym znieważaniem. Przez lata daliśmy sobie wmówić, że jest to wpisane w charakterystykę naszego zawodu. Mocno wstrząsnęło nami wydarzenie z zeszłego roku, gdy w swojej kancelarii została bestialsko zamordowana nasza koleżanka, pani komornik Ewa Kochańska. Coś wtedy pękło w naszym samorządzie. Od tamtej pory zaczęło się wyraźne akcentowanie na każdym kroku, że nie możemy i nie będziemy pozwalać na takie traktowanie. Wykonujemy istotny społecznie zawód, który niekoniecznie musi być lubiany, natomiast jest potrzebny, żebyśmy żyli w państwie prawa. Od tej pory wszystkie sytuacje, które dotyczą hejtu w Internecie, mediach, czy podczas wykonywanych przez nas czynności zgłaszane są do specjalnego wydziału przy Prokuraturze Krajowej. Ministerstwo Sprawiedliwości wydzieliło specjalną komórkę, by komornicy informowali o nawoływaniu do czynnej napaści czy innych czynów karalnych. Utworzono dedykowany temu mail zgloshejt@komornik.pl. Komornicy z całej Polski mogą zgłaszać sytuacje hejtu, ze zrzutami ekranu, numerami IP, a to wszystko jest następnie masowo wysyłane do Prokuratury Krajowej z wnioskami o wszczęcie postępowań.
Jak zmieniło się wykonywanie zawodu komornika po wprowadzeniu przepisów o doręczeniach?
To nie jest wyjątkowa sytuacja, że komornicy czy analogiczne organy zajmują się również doręczaniem korespondencji sądowej. Powyższy mechanizm z powodzeniem funkcjonuje w Europie Zachodniej. Sama idea by zapobiegać zdarzającym się sytuacjom, gdy wiele osób dopiero na etapie egzekucji komorniczej dowiadywało się, że w stosunku do nich przeprowadzone zostało postępowanie sądowe, jest jak najbardziej słuszna. Natomiast za ideą nie poszły przepisy, które nadążyłyby za rzeczywistością. Nałożono na komorników obowiązek quasi-detektywistyczny, tj. czynienie ustaleń, czy dana osoba faktycznie zamieszkuje, czy też nie pod wskazanym adresem, jednak za obowiązkiem nie zapewniono realnych instrumentów pozwalających komornikom na faktyczne, efektywne wykonywanie tych obowiązków. Przykładowo, gdy uzyskam od sąsiadów informację, że osoba, której mam doręczyć korespondencję, „bywa pod adresem” nie pozwala mi na kategoryczne stwierdzenie, czy adres wskazany w pozwie faktycznie jest właściwy i doręczenie zastępcze może być uznane za skuteczne, czy też nie. Komornik ma prawo do wylegitymowania zastanego uczestnika czynności, jednak nie istnieje realna możliwość sprawnego wyciągnięcia konsekwencji względem osoby, która nie zastosuje się do takiego wezwania. Liczymy, że planowane zmiany przepisów spowodują urealnienie dokonywanych czynności.
Czego życzyłby pan komornikom jako grupie zawodowej?
Przede wszystkim spokoju w naszym otoczeniu. Komornicy to wyspecjalizowani prawnicy, świetnie przygotowani do stojących przed nimi wyzwań i obowiązków zawodowych, a jedyne co może im utrudniać pełnienie urzędu, to niestabilność legislacyjna, ale również otoczenie medialne, które w poszukiwaniu sensacji nierzadko przedstawia nas w krzywym zwierciadle oderwanym od rzeczywistości. Jeśli umożliwi się komornikom sądowym wykonywać ich pracę w poczuciu bezpieczeństwa i elementarnego docenienia, to będzie ona wykonywana rzetelnie, sprawnie i z pożytkiem dla ogółu społeczeństwa. •