Istnieją w polskim prawie karnym przepisy, które się nie przyjęły, których treść jest całkowicie pomijana przez praktykę albo, co gorsza, całkowicie przeinaczona przez wykładnię.
art. 404 § 2 k.p.k.
Rozprawę odroczoną prowadzi się w nowym terminie od początku. Sąd może wyjątkowo prowadzić rozprawę odroczoną w dalszym ciągu, chyba że skład sądu uległ zmianie.
W swojej praktyce adwokackiej nie zetknąłem się dotychczas z przypadkiem, gdy wyjątek, o którym przecież mowa w art. 404 § 2 k.p.k. nie zaistniał. Popytałem kilku dużo bardziej doświadczonych adwokatów i również nie przypominają sobie oni, aby ta wyjątkowa sytuacja nie zaistniała.
Można ukuć tezę, że ów wyjątek zachodzi w istocie w 100% przypadków. Czy zatem nie będzie wyjątkiem zdarzenie, gdy nie dojdzie do sytuacji wyjątkowej, gdy Sąd rozprawę odrodzoną poprowadzi od początku?
Celem ustawodawcy było doprowadzenie do organizacji rozprawy w taki sposób, aby Sąd nie utracił pamięci o dowodach przeprowadzonych na rozprawie, aby pamiętał nie treść zeznań, ale sposób ich składania, stąd prymat miała wieść maksymalnie 35 dniowa przerwa (a od 2019 roku maksymalnie 42 dniowa).
Z orzecznictwa możemy się dowiedzieć, że owym wyjątkowym wypadkiem, o którym mowa w art. 404 § 2 k.p.k. jest przykładowo „obszerność materiału dowodowego”. Dlaczego jednak obszerność materiału dowodowego ma uzasadniać odroczenie rozprawy, a nie przerwę? Tego już orzecznictwo nie tłumaczy.
art. 263 § 2 k.p.k.
Jeżeli ze względu na szczególne okoliczności sprawy nie można było ukończyć postępowania przygotowawczego w terminie określonym w § 1, na wniosek prokuratora, sąd pierwszej instancji właściwy do rozpoznania sprawy, gdy zachodzi tego potrzeba, może przedłużyć tymczasowe aresztowanie na okres, który łącznie nie może przekroczyć 12 miesięcy.
Nierzadko we wniosku o przedłużenie stosowania tymczasowego aresztowania w ogóle nie wskazuje się jakichkolwiek szczególnych okoliczności sprawy, które uniemożliwiły jej ukończenie w czasie zakreślonym postanowieniem o zastosowaniu tymczasowego aresztowania. Jeśli takie okoliczności są wskazane, to z reguły nie jest w żaden sposób uzasadniona ich „szczególność”.
Jakiego rodzaju szczególne okoliczności sprawy uniemożliwiają jej ukończenie? Jest to przykładowo wieloosobowość zorganizowanej grupy przestępczej, okoliczność, że współsprawca się ukrywa, konieczność wykonania opinii sądowo – psychiatrycznej.
Sąd przedłużając tymczasowe aresztowanie na okres powyżej 3 miesięcy wskazał:
„Sprawa niniejsza z uwagi na długotrwałość postępowania przygotowawczego i wielość wniosków o przedłużenie tymczasowego aresztowania kierowanych uprzednio w stosunku do innych podejrzanych pozwala na stwierdzenie, że ma charakter skomplikowany co pociąga za sobą konieczność wykonywania szeregu czynności śledczych celem wszechstronnego wyjaśnienia wszystkich istotnych okoliczności. Wyniki czynności śledczych doprowadzają do zatrzymania kolejnych osób podejrzanych, co wiąże się z koniecznością weryfikacji ich linii obrony w oparciu nie tylko o dotychczas zebrany materiał dowodowy, ale w oparciu o dalsze poszukiwanie dowodów.”
Powyższy cytat wskazuje, że tymi szczególnymi okolicznościami sprawy jest jej obszerność, jest skomplikowana, co wynika z wielości wniosków o przedłużenie tymczasowego aresztowania, a dowodów trzeba dalej poszukiwać.
art. 246 § 1, 2 i 3 k.p.k.
§ 1. Zatrzymanemu przysługuje zażalenie do sądu. W zażaleniu zatrzymany może się domagać zbadania zasadności, legalności oraz prawidłowości jego zatrzymania.
§ 2. Zażalenie przekazuje się niezwłocznie sądowi rejonowemu miejsca zatrzymania lub prowadzenia postępowania, który również niezwłocznie je rozpoznaje.
§ 3. W razie uznania bezzasadności lub nielegalności zatrzymania sąd zarządza natychmiastowe zwolnienie zatrzymanego.
Uważna lektura art. 246 k.p.k. prowadzi nas do wniosku, że zażalenie na zatrzymanie przekazuje się do Sądu niezwłocznie, bez zbędnej zwłoki. Praktyka zawodowa pokazuje, że na ogół wcześniej wykonuje się czynności takie jak: zatwierdzenie przeszukania, zlecenie biegłym zbadania skonfiskowanych zatrzymanemu telefonów/komputerów itd., a dopiero później wykonuje się czynność przekazania zażalenia do sądu.
Dalej jest informacja wręcz rewolucyjna – sąd może zarządzić natychmiastowe zwolnienie zatrzymanego! Taka redakcja przepisu sugeruje, że wolą ustawodawcy było, aby sąd wydał rozstrzygnięcie w przedmiocie zażalenia na zatrzymanie jeszcze w czasie zatrzymania, tj. przed upływem 72 godzin od zatrzymania (vide art. 248 § 1 i 2 k.p.k.). W mojej praktyce być może jeden raz zdarzyło się, aby zażalenie na zatrzymanie trafiło do sądu szybciej niż tydzień po jego złożeniu (niezwłocznie) i było rozpoznane szybciej niż miesiąc po wpłynięciu do sądu.
Skoro więc przepisy istnieją, lecz nie funkcjonują, są w całości lub w części ignorowane albo też gwarancje z nich wynikające w rzeczywistości nie funkcjonują – to czy są nam potrzebne? Orzecznictwo sytuacji nie ratuje, a wręcz przeciwnie. Wydaje się, że niektóre z zasygnalizowanych powyżej problemów możnaby rozwiązać od ręki, używając współczesnych środków.
Może warto pomyśleć o legislacyjnym compliance, procedurze badania przez prawodawcę czy przepisy w istocie przyjęły się, czy są stosowane, a czy ich sens nie został utracony w drodze od projektu do druku kodeksu, a dalej do jego stosowania. Bo jeśli tak jest, to kodyfikacja nie ma sensu.