Proces największych zbrodniarzy Trzeciej Rzeszy, trwający od 20 listopada 1945 r. do 1 października 1946 r. przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym w Norymberdze, opierał się na zastosowanej po raz pierwszy zasadzie odpowiedzialności karnej polityków
i doradców wojskowych za zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciw ludzkości.
Po długich dyskusjach między państwami zwycięskimi ustalono, że proces zbrodniarzy nazistowskich odbędzie się w Norymberdze, gdzie nie został zniszczony pałac sprawiedliwości. Ustalono również, jakie zarzuty postawi się oskarżonym. Akt oskarżenia zawierał cztery zasadnicze rozdziały:
- Wspólny plan czyli spisek.
- Zbrodnie przeciw pokojowi.
- Zbrodnie wojenne.
- Zbrodnie przeciw ludzkości.
Sędziami byli przedstawiciele „czterech” mocarstw: Lord Geoffrey Lawrence – przewodniczący (Wielka Brytania), Francis Biddle (USA), Generał – major Nikitczenko (ZSRR), prof. Henri Donnedieu de Vabres (Francja).
Oskarżycielami byli: Robert Jakson (USA), Sir Hartley Shaweross (Wielka Brytania), M. Francis de Menthon (Francja), Generał R.A. Rudenko (ZSRR).
Na ławie oskarżonych zasiedli: Herman Goring – marszałek Rzeszy, Joachim Ribbentrop – minister spraw zagranicznych, Wilhelm Keitel – szef Naczelnego Dowództwa Wermachtu, Alfred Jodl – szef sztabu Wermachtu, Erich Raeder – dowódca Marynarki Wojennej, Hans Frank – generalny gubernator w Polsce, Wolhelm Frick – minister spraw wewnętrznych, Hans Fritzsche – szef departamentu w Ministerstwie Propagandy, Walter Funk – minister gospodarki, Rudolf Hess – zastępca Hitlera, Ernst Kaltenbruner – szef policji i gestapo, Constantin Neurath – protektor Rzeszy dla Czech i Słowacji, Franz Papen – były kanclerz, Karl Donitz – dowódca marynarki wojennej, Alfred Rosenberg – minister Rzeszy ds. okupowanych terenów wschodnich, Fritz Saukel – pełnomocnik ds. wykorzystania siły roboczej, Hialmar Schacht – prezes Banku Rzeszy, Balduch Schirarch – przywódca młodzieży, gaulaiter Wiednia, Artur Seyss Inquart – komisarz Rzeszy w okupowanej Holandii, Albert Speer – minister ds. uzbrojenia, Julius Streicher – gaulaiter Frankonii, prześladowca Żydów. Martina Bormana – sekretarza Hitlera- sądzono zaocznie.
Przewód sądowy prowadzony był wg procedury anglosaskiej. Oskarżonych broniło 27 adwokatów, 54 aplikantów i 67 sekretarek, absolwentek wydziału prawa. Akt oskarżenia nie zawierał zbrodni popełnionych przez Niemców w okupowanej Polsce. Po odczytaniu aktu oskarżenia lord Lawrence, przewodniczący Trybunału zadał oskarżonym pytanie czy przyznają się do winy. Wszyscy wstawali po kolei, podchodzili do mikrofonu i odpowiadali „Nie przyznaję się do winy.” „Nie jestem winien.” Rozprawa była tłumaczona na cztery języki. Przesłuchano w charakterze świadków m.in. dwoje Polaków, studentkę Sewerynę Szmaglewską i krawca pochodzenia żydowskiego Samuela Rajzmana, więźnia Treblinki. Oskarżeni w wyjaśnieniach zasłaniali się koniecznością wykonywania rozkazów i wiernością przysiędze złożonej Hitlerowi. W świetle materiałów dowodowych postawa oprawców zmieniała się, stawała się bardziej uległa. Szczególne wrażenie wywołało wyświetlenie filmu dokumentalnego zrobionego po zajęciu przez aliantów obozów koncentracyjnych. Pokazano stosy trupów, szkielety ludzkie, ocalałych więźniów, komory gazowe, krematoria. Podczas projekcji filmu część oskarżonych zasłaniała oczy.
Wyrok
Na karę śmierci przez powieszenie skazano: Franka, Fricka, Goringa, Jodla, Kaltenbrunera, Keitla, Ribbentropa, Rosenberga, Saukla, Seyss-Inquarta, Streichera oraz zaocznie Bormana. Na kary więzienia skazano: Donitza (10 lat), Funka (dożywocie), Neurath’a (15 lat), Raedera (dożywocie), Hessa (dożywocie), Schiracha i Speera (oboje po 20 lat). Uniewinnieni zostali: Fritzsche, Papen i Schacht. Sędzia radziecki zgłosił wotum separatum do wyroków uniewinniających dla trzech oskarżonych.
Egzekucja skazanych zbrodniarzy rozpoczęła się o godz. 01:01 w nocy 16 października 1946 r., a zakończyła się o godz. 2:46. Wyrok wykonywał zawodowy kat amerykański. Na dwie godziny przed egzekucją Herman Goring, popełnił samobójstwo, zażywając cyjanek potasu. Ciała powieszonych spalono w krematorium, a prochy wrzucono do Izery.
Jednym z polskich korespondentów w procesie norymberskim był red. Marian Podkowiński, który dla Gazety Prawniczej w listopadzie 1979 r. udzielając wywiadu poinformował, że po procesie miał możność przewertować pamiętnik amerykańskiego sędziego Biddle. Dowiedział się, jak wyglądała Norymberga widziana niejako od strony kuchennych schodów, kiedy to sędziowie sprzeczali się, komu jaki dać wyrok. Na przykład sprawa Speera. Sędziowie byli zrazu przekonani, że powinien on dostać wyrok śmierci. Okazało się, że w wielu przypadkach, gdy nie było zgody, co do kary śmierci, Związek Radziecki i Stany Zjednoczone reprezentowały identyczne stanowiska.
Podczas pisania artykułu korzystałem również z informacji z Wikipedii.