Dom Sędziego Seniora. A po co to komu – pytają niektórzy. Sędziowie mają przecież godziwe uposażenie w stanie spoczynku i jakichś bliskich, którzy w razie potrzeby udzielą im pomocy. Życie jest jednak bardziej nieprzewidywalne niż potocznie powielane schematy, a poza tym chodzi w tym przypadku nie tylko o udzielenie pomocy tym sędziom, którzy tego potrzebują.
Idea stworzenia Domu Sędziego Seniora powstała po badaniach ankietowych przeprowadzonych przez Krajową Radę Sądownictwa w 2014 r. Wynikało z nich, że wielu sędziów seniorów zamieszkałoby na krócej lub dłużej w przyjaznym domu i otoczeniu, gdzie spotkałoby się z ludźmi tej samej lub podobnej profesji. Gdzie można by powspominać, spędzić mile czas, uciec od samotności. Poddać się zabiegom pomagającym zachować dobrą formę i dobry stan zdrowia. Gdzie nie trzeba się martwić o bieżące potrzeby, jeśli jest nas już tylko dwoje albo jesteśmy samotni bo dzieci nie było lub są daleko. Gdzie warunki pobytu, ogród otaczający dom, zapewnią nam komfort pozwalający na godziwe i wygodne życie. Bywa też tak, że samotnym, kiepsko radzącym sobie w realiach codziennego życia sędziom, a bardziej jeszcze ich uposażeniem w stanie spoczynku, jest nadmiernie zainteresowana sąsiadka lub daleki krewny. W takich sytuacjach dobrze byłoby, gdyby istniał Dom Sędziego Seniora.
Chcemy stworzyć taki właśnie Dom dla naszych koleżanek i kolegów. Mają swój dom aktorzy w Skolimowie, dlaczego swojego domu nie mają mieć sędziowie? Fundacja jako organizacja pożytku publicznego nie może prowadzić działalności gospodarczej zmierzającej do osiągnięcia zysku. Jednak z szacunków ekonomistów wynika, że aby Dom na siebie zarabiał i nie trzeba było do niego dopłacać, powinno w nim przebywać około 40 pensjonariuszy. Na przykład 20-30 na stałe i kilkoro na krótsze lub dłuższe pobyty. Pokoje gościnne pozwalałyby na odwiedziny mieszkańców Domu nie tylko przez kilka godzin, ale przez dowolny okres. Dom położony w pobliżu ośrodków kultury pozwalałby na regularne wizyty chętnych w kinie, teatrze, muzeum czy filharmonii. Osoby aktywne, lubiące dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem mogłyby spotykać się z młodym pokoleniem lub urzędującymi sędziami. Spotkania z ciekawymi ludźmi, z artystami umilałyby popołudnia i wieczory. Ale nie tylko o to chodzi. Chodzi też o stworzenie przez nas samych naszego własnego miejsca. Miejsca z centrum konferencyjnym, w którym moglibyśmy się spotkać i porozmawiać. Poobradować nad nękającymi nas problemami. Gdzie każdy z nas mógłby sam lub z bliskimi odetchnąć od codziennego pośpiechu i zgiełku. Gdzie bylibyśmy u siebie.
Była to bardzo atrakcyjna projekcja naszych marzeń. Jednak do jej realizacji brakuje nam rzeczy trywialnej, bo pieniędzy. Jest ich na naszych dwóch kontach sporo, ale ciągle jeszcze za mało, by opowiedziany wcześniej Dom, można było zacząć budować. W tym miejscu czas na serdeczne podziękowania. Wpływają na nasze konta różne kwoty np. jednorazowo 10.000 zł lub co miesiąc 50 zł i mniejsze. Za wszystkie te wpłaty bardzo serdecznie dziękujemy. Wszystkie one są bardzo ważne, bo wszystkie tworzą końcowy stan salda i wszystkie świadczą o poczuciu wspólnoty i wzajemnej solidarności. Jest nas sędziów około 10.000. Gdyby choć połowa z nas przekazała 1% podatku na Fundację Dom Sędziego Seniora i gdyby jakaś część z nas wpłaciła rocznie na Fundację tylko 100 zł, budowa Domu już by ruszyła. I nie balibyśmy się, że nasze koleżanki i nasi koledzy, otrzymujący tylko część wynagrodzenia za wymyślone przewiny, zostaną pozbawieni naszego wsparcia.
Dlatego bardzo zachęcam do wsparcia naszej Fundacji. Stwórzmy coś sami dla siebie i spowodujmy, że nikt nie będzie się bał utraty części wynagrodzenia za to, że jest wierny rocie sędziowskiej przysięgi.