Wygląda na to, że upada najsilniejsze tabu ziemskiego globu, jakim jest zakaz kazirodztwa – tak w 2014 roku na swoim blogu na stronie tygodnika „Polityka” napisał prof. Jan Hartman, filozof i bioetyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Te słowa wywołały niemałe oburzenie wśród opinii publicznej i rozpoczęły dyskusję na temat legalizacji kazirodztwa.
Utrzymywanie stosunków płciowych z osobą blisko spokrewnioną – z taką definicją kazirodztwa zetkniemy się zaglądając do słownika języka polskiego. Z psychologicznego punktu widzenia jest to natomiast rodzaj parafilii, czyli zaburzenia preferencji seksualnych, potocznie nazywane również zboczeniem seksualnym. Od wieków stanowi przedmiot badań biologów, antropologów i psychologów. Ze względu na swój kontrowersyjny charakter jest także niemałą inspirację dla artystów, czego doskonałym przykładem jest postać mitycznego Edypa, który poślubił własną matkę.
Relacje kazirodcze niewątpliwie są tematem kulturowego tabu. Społeczny sprzeciw wobec utrzymywania stosunków seksualnych między bliskimi – od początku rozwoju cywilizacji – jest zjawiskiem niemalże powszechnym. Takie zachowania akceptowane były tylko w nielicznych kręgach kulturowych, np. w starożytnym Egipcie.
Nie tylko samo kazirodztwo, ale również jego kryminalizacja mają wieloletnią historię. Z karalnością takich czynów można było spotkać się w najstarszych kodyfikacjach, zakaz pojawił się m.in. w Kodeksie Hammurabiego. Przez wieki ewoluował zakres podmiotowy i przedmiotowy kazirodztwa. Współcześnie pojawia się wiele wątpliwości co do tego, czy owa kryminalizacja jest zasadna. Najczęściej podnoszonym postulatem jest fakt, iż ciężko jednoznacznie określić, jakie dobro faktycznie miałaby chronić penalizacja kazirodztwa. Podstawą dla przyjęcia stanowiska w tej sprawie jest dokładne przeanalizowanie obowiązujących regulacji prawnych, a także sprawdzenie czy ratio legis kryminalizacji jest rzeczywiście wystarczającym argumentem dla karania za kazirodztwo.
Kończąc wprowadzenie, pragnę zaznaczyć, iż ilekroć w niniejszej pracy mowa będzie o stosunkach kazirodczych, rozumieć przez to należy ich konsensualną odmianę.
W polskim systemie prawnym przestępstwo kazirodztwa (łac. incestus) umieszczono w rozdziale XXV Kodeksu karnego z 1997 r., który zatytułowano „Przestępstwa przeciwko obyczajności i wolności seksualnej”. Art. 201 k.k. brzmi następująco: „Kto dopuszcza się obcowania płciowego w stosunku do wstępnego, zstępnego, przysposobionego, przysposabiającego, brata lub siostry, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.”.
Kazirodztwo jest jednym z nielicznych przestępstw indywidualnych w obecnie obowiązującej ustawie karnej. Możemy wyróżnić dwa kręgi jego podmiotów. Pierwszy krąg tworzą osoby, które łączą więzy krwi – jednak nie wszyscy spokrewnieni będą za czyn kazirodztwa odpowiadać karnie. Dopuścić się go mogą krewni w linii prostej, czyli wstępni oraz zstępni, a więc rodzice, dzieci, wnuki czy dziadkowie – w tym wypadku nie ma znaczenia stopnień łączącego ich pokrewieństwa. Podmiotami kazirodztwa mogą być także brat i siostra, czyli najbliżsi krewni w linii bocznej. Przez pojęcia „brat” i „siostra” należy także rozumieć rodzeństwo przyrodnie. Drugim kręgiem podmiotów są osoby, które łączy stosunek przysposobienia – przysposobiony i przysposabiający. Powodem takiej kwalifikacji jest fakt, że przysposobienie powstaje na mocy konstytutywnego orzeczenia sądu, a jego skutkiem jest wytworzenie między jego stronami stosunku prawnego, jaki istnieje między rodzicem a dzieckiem. Stosunek kazirodczy nie ma miejsca, jeśli do obcowania płciowego dochodzi pomiędzy przysposobionym rodzeństwem, a więc między dzieckiem biologicznym i dzieckiem przysposobionym przez rodziców.
Jeżeli obcują płciowo dwie osoby, które zaliczają się do grupy wspomnianych wyżej podmiotów i obie te osoby mają ukończone lat 17, to wówczas można powiedzieć, że dopuszczają się one przestępstwa kazirodztwa. Dla wypełnienia znamion tego przestępstwa kluczowe znaczenia ma także element wyrażenia zgody. Co więcej, jeśli do obcowania doszłoby w sposób inny niż dobrowolny, to nie mówilibyśmy o kazirodztwie, a o kwalifikowanej formie gwałtu z art. 197 § 3 pkt 3 k.k.
W przypadku kazirodztwa obie strony popełniają czyn zabroniony, jest więc dwóch sprawców, nie ma natomiast pokrzywdzonego. Z tego powodu kazirodztwo może być nazywane „przestępstwem bez ofiar”. Stanowi również przykład przestępstwa formalnego – do jego popełnienia nie jest konieczne wystąpienie skutku, jakim mogłoby być np. poczęcie dziecka. Kazirodztwo uznaje się za popełnione z chwilą rozpoczęcia obcowania płciowego.
Incestus jest przestępstwem umyślnym, może być popełnione w zamiarze bezpośrednim, a jego popełnienie w zamiarze ewentualnym jest niemożliwe. Jednakże, jeśli strony nie mają pewności co do pokrewieństwa, które może je łączyć lub do stopnia tego pokrewieństwa, to mówi się o popełnieniu kazirodztwa w zamiarze quasi-ewentualnym. Nie popełnia natomiast przestępstwa kazirodztwa ten, kto w żaden sposób nie mógł przypuszczać, że łączy go więź pokrewieństwa z drugą stroną, czyli osoba znajdująca się pod wpływem błędu co do faktu.
W polskim prawie karnym kazirodztwo jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Jeżeli stosunki kazirodcze są utrzymywane przez dłuższy czas, to możliwe jest obostrzenie kary poprzez zakwalifikowanie ich jako czyn ciągły lub ciąg przestępstw.
Obecnie obowiązująca regulacja nie jest nowością w polskim systemie prawnym. Kazirodztwo było już uregulowane zarówno w Kodeksie karnym z dnia 11 lipca 1932 r., jak również w Kodeksie karnym z dnia 19 kwietnia 1969 r.
Ewolucji uległ nie tylko krąg podmiotów kazirodztwa, ale także przedmiot ochrony tego przestępstwa, który do dziś pozostaje kwestią sporną i to od niego uzależnia się zasadność kryminalizacji konsensualnych stosunków kazirodczych.
W Kodeksie Makarewicza (1932 r.) za przedmiot ochrony uznano względy eugeniczne, z tego powodu wśród podmiotów kazirodztwa znaleźli się wówczas jedynie krewni w linii prostej oraz brat i siostra. W ówczesnym kodeksie nie wspomniano o stosunkach między powinowatymi. Nie znalazło się w nim także pojęcie obcowania płciowego. Twórcy kodeksu kierując się czysto genetycznymi przesłankami celowo użyli sformułowania „spółkowanie” – rozumieć przez to należy tylko stosunek seksualny pomiędzy kobietą a mężczyzną, przez który może dojść do poczęcia dziecka. Pominięte zostały wszelkie inne czynności seksualne. Jak wskazywali sami twórcy kodeksu, ustawodawca miał na celu tylko i wyłącznie ochronę gatunku przed zwyrodnieniem, nie natomiast ochronę moralności. W międzywojennej Polsce za zasadnością kryminalizacji kazirodztwa przemawiały więc tylko względy eugeniczne. Te założenia nie były jednak poparte żadnymi konkretnymi dowodami, nie udało się jednoznacznie stwierdzić, że istnieje bezpośredni wpływ pokrewieństwa rodziców na zdrowie dzieci. Również obecnie względy eugeniczne zdają się nie być wystarczającym argumentem, ponieważ za relację kazirodczą uważa się dzisiaj nie tylko obcowanie płciowe między osobami spokrewnionymi, ale także między przysposobionym a przysposabiającym. W tym drugim przypadku ciężko mówić o jakimkolwiek ryzyku obciążenia genetycznego ewentualnego potomstwa, skoro stron nie łączą więzy krwi.
Przedmiot ochrony kazirodztwa zmodyfikowano w Kodeksie karnym z 1969 r. Zgodnie z art. 175 tego kodeksu przestępstwo popełniał ten kto dopuszcza się obcowania płciowego z krewnym w linii prostej, bratem lub siostrą albo osobą pozostającą w stosunku przysposobienia. Należy zwrócić uwagę na dwie istotne zmiany. Pierwszą z nich jest poszerzenie kręgu podmiotów o osoby, które łączy stosunek przysposobienia, a więc już nie tylko więzy krwi mają tutaj znaczenie. Drugą zmianą jest uznanie za zabronione czynności obcowania płciowego, czyli spółkowania oraz jego surogatów – stosunku oralnego i analnego. Przepis z 1969 r. właściwie w całości pokrywa się z przepisem obowiązującym obecnie.
Ustawodawca z 1997 r. przestępstwo kazirodztwa umieścił w rozdziale zatytułowanym Przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności. Nietrudno z tego faktu wysnuć wniosek, że współcześnie za ratio legis kryminalizacji kazirodztwa uważa się ochronę właśnie obyczajności, rozumianej jako zbiór reguł, norm, umownych zasad, według których funkcjonuje dane społeczeństwo. W przypadku kazirodztwa na względzie mamy oczywiście funkcjonowanie ludzi w sferze seksualnej.
Dla ustawodawcy w ludzką obyczajność godzą relacje między wstępnymi, zstępnymi, rodzeństwem i osobami połączonymi stosunkiem przysposobienia, polegające na obcowaniu płciowym. Przypomnijmy, że za obcowanie płciowe uznaje się spółkowanie (stosunek waginalny) oraz stosunek oralny i stosunek analny. Co w takim razie z czynnościami seksualnymi, takimi jak np. wzajemna masturbacja? I dlaczego zakaz ustawodawcy dotyczy tylko relacji między osobami z tak zawężonego kręgu podmiotów? Podążając tym tokiem rozumowania należałoby uznać, iż wzajemne „obmacywanie” miejsc intymnych brata i siostry, albo seks pomiędzy kuzynostwem w mniejszym stopniu godzą w ludzką moralność niż zachowania, za które przewidziana została sankcja karna. Czy rzeczywiście można zgodzić się z tym, że wspomniane relacje nie naruszają powszechnie obowiązujących norm obyczajowych? Zdecydowanie je naruszają i w moim mniemaniu czynią to w takim samym stopniu jak relacje kazirodcze, które są przez ustawodawcę penalizowane.
Na kryminalizację kazirodztwa zwraca się także uwagę przy okazji poruszania tematyki prawno-karnej ochrony rodziny w Polsce. Profesor Jarosław Warylewski słusznie zauważył, że jeżeli w rodzinie dochodzi do stosunków o zabarwieniu kazirodczym, to najprawdopodobniej jest to spowodowane patologiami, które już mają miejsce. Kazirodztwo nie jest więc przyczyną nieprawidłowego funkcjonowania rodziny, lecz tego skutkiem. Ponadto karanie osób dopuszczających się kazirodztwa może wywołać negatywne i daleko idące skutki, które finalnie będą bardziej szkodliwe dla relacji rodzinnych, niż sam fakt dobrowolnego obcowania płciowego między jej dorosłymi członkami.
Debatując na temat kazirodztwa nie można też zapomnieć o wolności seksualnej jednostki oraz o jej prawie do prywatności. Są to prawa podmiotowe, których ochronę gwarantuje nie tylko Konstytucja RP, ale także normy prawa międzynarodowego. Zostając jednak przy naszych rodzimych regulacjach, należy zwrócić szczególną uwagę na art. 31 ust. 3 Konstytucji, w którym wyrażona została zasada proporcjonalności. W owym przepisie wprowadzono pewne ograniczenia, którym ustawodawca musi się podporządkować, jeśli ma zamiar w swoich regulacjach ograniczyć konstytucyjne wolności i prawa jednostek. We współczesnej doktrynie pojawiają się głosy, które kwestionują zasadność karania kazirodztwa, powołując się właśnie na nadmierną ingerencję państwa w sferę wolności seksualnej jednostki. Jednocześnie, po drugiej stronie barykady, wolność seksualna jest uważana z jeden przedmiotów ochrony przestępstwa kazirodztwa.
Przykład państwa, w którym kazirodztwo nie jest penalizowane stanowi Francja. Na mocy francuskiego Kodeksu karnego z 1994 r. nie podlegają karze dobrowolne stosunki między dorosłymi krewnymi w linii prostej oraz pomiędzy rodzeństwem, jeżeli strony mają co najmniej 15 lat. We Francji wartością, która przeważyła w odniesieniu do dobrowolnych relacji kazirodczych, jest właśnie wolność jednostki. Na dekryminalizację zdecydowały się także inne państwa kultury zachodniej, takie jak Belgia, Hiszpania czy Portugalia. Co bardzo istotne, zakaz ten dotyczy jedynie konsensualnych związków kazirodczych, czyli takich, które są dobrowolnym wyborem dorosłych jednostek.
To, z kim dorosły człowiek nawiązuje intymne relacje, nie powinno być przedmiotem penalizacji, o ile nie czyni tego z osobą małoletnią lub wbrew woli drugiej strony. Jak już kilkakrotnie wspomniano, o kazirodztwie można mówić, kiedy do obcowania płciowego dochodzi pomiędzy dorosłymi osobami, które tego chcą, a nawet pożądają. Dobrowolny stosunek między dorosłymi ludźmi nikomu nie wyrządza faktycznej krzywdy, nawet jeśli tych dwoje ludzi jest rodzeństwem, dlatego moim zdaniem nakładanie sankcji karnej za ten czyn jest zbyt daleko idącym krokiem ustawodawcy.
Trudności w sprecyzowaniu przedmiotu ochrony kazirodztwa, a także zawężenie zakresu podmiotowego i przedmiotowego tego przestępstwa stwarzają przestrzeń dla postulatów de lege ferenda. Wśród przedstawicieli doktryny znaleźć można całkowitych przeciwników art. 201 k.k., którzy uważają, że przepis ten należy całkowicie usunąć z polskiego systemu prawnego. Przedstawicielem grupy opowiadającej się za całkowitą depenalizacją kazirodztwa jest K. Banasik. Drugą grupę tworzą natomiast prawnicy, których zdaniem w art. 201 należy dokonać pewnych modyfikacji, takich jak np. wprowadzenie granicy wieku, po przekroczeniu której konsensualne stosunki kazirodcze staną się legalne. Takie stanowisko prezentuje J. Warylewski, który postulował także obniżenie sankcji karnej za przestępstwo kazirodztwa.
Kryminalizacja czy też dekryminalizacja kazirodztwa to bez wątpienia kontrowersyjne zagadnienie prawno karne, a także polityczne i społeczne. Powróćmy do wspomnianej sytuacji z 2014 roku. Felieton autorstwa prof. Hartmana został usunięty ze strony internetowej „Polityki”, jednak zdążył wywołać dyskusję na arenie politycznej. Wśród komentarzy znalazły się sformułowania takie, jak: To jest po prostu obrzydliwe [M. Mastalerek], Mam nadzieję, że ktoś tu coś pomylił, a to co proponuje profesor Hartman jest przenośnią, a nie faktem, który miałby tworzyć polskie prawo [K. Gawkowski]. Ta sytuacja i polityczna dyskusja, która się z niej zrodziła, dowodzą tylko, że temat kazirodztwa wywołuje wiele skrajnych emocji. Z pewnością część społeczeństwa oczekuje, aby kazirodztwo było penalizowane, a sam ustawodawca wzorem poprzednich regulacji prawnych stara się tym oczekiwaniom sprostać. Jednakże należy w tym miejscu zadać pytanie, czy presja ze strony społeczeństwa może, nawet pośrednio, wpływać na tak prywatną sferę życia jednostki, jaką jest wolność seksualna?
Bibliografia
- Gardocki L., 2019, Prawo karne. Warszawa
- Banaś-Grabek M. i inni, 2020, Kodeks karny. Część szczególna. Art. 148–251. Komentarz
- Mozgawa M., 2005, Przestępstwo kazirodztwa w ujęciu dogmatycznym i kryminologicznym. Warszawa
- Warylewski J., 2001, Zakaz kazirodztwa w kodeksie karnym oraz w ujęciu porównawczym, Przegląd Sądowy nr 2001/5/66
- Polińska A., 2019, Rozważania nad zasadnością traktowania kazirodztwa jako przestępstwo, SEJ Tom 9/2019
- Daniluk P., Nowak C., 2008, Kazirodztwo jako problem karnoprawny
- Powirska M., Kazirodztwo w polskim prawie karnym, Kortowski Przegląd Prawniczy
- Tomkiewicz M., 2013, Kazirodztwo a prawno karna ochrona rodziny w Polsce, Profilaktyka społeczna i resocjalizacja
- https://natemat.pl/118637,jan-hartman-zwiazki-kazirodcze-sa-zle-i-toksyczne-bo-sa-zakazane-a-nie-odwrotnie