Udowodnij, że nie jesteś wielbłądem
Zimowy wieczór 8 stycznia 2021 r. okazał się być wyjątkowo gorący dla wszystkich osób interesujących się szeroko pojętym prawem karnym. Oto bowiem grupa Posłów PiS wniosła do Sejmu (rzekomo) poselski projekt ustawy o zmianie ustawy – Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia (druk nr 866), który przewiduje m.in. zniesienie domniemania niewinności w sprawach o wykroczenia i przyznanie policji kompetencji, które w demokratycznym państwie prawa posiadać mogą jedynie sądy. Projekt ten został już ochrzczony przez Kolektyw Szpila znamienną nazwą „Wina +”.
Kolejny projekt pisany „na kolanie”
Oczywistym wydaje się, że – wbrew oficjalnej deklaracji – jest to projekt rządowy, a nie poselski. Czemu ma służyć ten nieudolny kamuflaż? Projekty poselskie wymagają szeregu konsultacji społecznych, uzgodnień międzyresortowych, czy też przeprowadzenia opiniowania projektu ustawy. Zachowanie prawidłowej procedury wymagałoby zatem od rządzących uwzględnienia potencjalnie krytycznych stanowisk środowisk niezwiązanych z partią rządzącą, w tym m.in. niezależnych naukowców. Projekt poselski pozwala natomiast ominąć te niewygodne dla władzy etapy. Ta strategia legislacyjna jest konsekwentnie realizowana przez Prawo i Sprawiedliwość od roku 2015 r. Kolejny rok mamy więc do czynienia z jedynie pozornym zachowywaniem procedur legislacyjnych, a ustawy (często dotyczące podstawowych praw i wolności obywateli) pisane są „na kolanie”, przez podmioty o wątpliwym autorytecie i kompetencjach.
Jak było do tej pory?
Do tej pory, jeżeli nie zgadzaliśmy ze stanowiskiem danego policjanta, mogliśmy po prostu odmówić przyjęcia wystawionego przez niego mandatu. Nie było konieczne tłumaczenie się, podawanie jakiejkolwiek przyczyny, czy uzasadnienie naszej postawy. To na Policji, jako oskarżycielu ciążył obowiązek wykazania popełnienia danego wykroczenia poprzez przeprowadzenie dowodów – np. z przesłuchania świadków, materiałów video z monitoringu czy opinii biegłego.
W przypadku uzbierania dostatecznych danych uzasadniających popełnienie wykroczenia, Policja kierowała wniosek o ukaranie do sądu. Sąd rozstrzygał następnie o ewentualnej odpowiedzialności obwinionego za popełnienie wykroczenia i wymierzał karę. Po uprawomocnieniu się wyroku, grzywna podlegała wykonaniu.
Taki model postępowania wynika m. in. z opisanej w Konstytucji RP zasady, zgodnie z którą wymiar sprawiedliwości sprawują sądy (art. 175 ust. i art. 177 Konstytucji RP). Żaden inny organ w Polsce nie jest uprawniony do stwierdzenia winy i wymierzania kary za popełniony czyn zabroniony. Mandat, który możemy przyjąć jest pewnym wyjątkiem od tej zasady, który jednak wprowadzono z poszanowaniem zasady domniemania niewinności – warunkiem ukarania jednostki bez udziału sądu jest wyraźne wyrażenie zgody przez obywatela na poddanie się odpowiedzialności. Co do zasady jednak, rola Policji sprowadza się wyłącznie do zebrania, zabezpieczenia i dostarczenia dowodów dla sądu.
Jak ma być teraz?
W przypadku wprowadzenia proponowanych zmian, policjant pełnił będzie rolę zarówno oskarżyciela (jak dotychczas), jak i sądu. To funkcjonariusz samodzielnie zdecyduje, czy jego „oskarżenia” są słuszne. Zgodnie z zaproponowaną nowelizacją, nie będzie można bowiem odmówić przyjęcia mandatu karnego. Projekt w tym zakresie przewiduje dwie możliwości:
1) rezygnacja ze złożenia odwołania do sądu i zapłacenie grzywny nałożonej w drodze mandatu karnego w terminie 7 dni od dnia nałożenia grzywny tym mandatem;
lub
2) złożenie w terminie 7 dni od dnia nałożenia grzywny tym mandatem karnym odwołania bezpośrednio do sądu rejonowego właściwego ze względu na miejsce popełnienia wykroczenia.
W praktyce wywraca to o 180 stopni dotychczasowy model postępowania mandatowego. W tym wariancie to osoba podejrzana o popełnienie wykroczenia będzie musiała udowadniać swoją niewinność, a z oskarżyciela (Policji, Straży Miejskiej czy też innych organów posiadających prawa do nakładania mandatów karnych) zdjęty zostanie obowiązek przeprowadzenia czynności wyjaśniających i zgromadzenia oraz przedstawienia dowodów winy obwinionego. W praktyce oznacza to, że mandat będzie w istocie orzeczeniem stwierdzającym winę sprawcy.
Co gorsza, nie dość, że to na obywatelu będzie ciążył obowiązek wykazania swojej niewinności, to wraz ze złożeniem odwołania będzie on zobowiązany wskazać wszystkie znane mu dowody na poparcie swoich twierdzeń, pod rygorem oddalenia ewentualnych dodatkowych wniosków dowodowych w toku postępowania sądowego. Oprócz zatem udowodnienia swojej niewinności, odwołujący się będzie odpowiedzialny za wskazanie dowodów, które mogą zostać przeprowadzone w toku postępowania przed sądem. Odwołanie powinno ponadto w sposób precyzyjny określać zakres odwołania (co do winy, co do kary), co dla nieprofesjonalnego podmiotu może być ciężkie do określenia.
Takie rozwiązanie jest oczywiście sprzeczne z podstawowymi prawami obywatelskimi, takimi jak m. in. prawo do obrony (art. 42 ust. 2 Konstytucji RP), zasada domniemania niewinności (art. 42 ust. 3 Konstytucji RP), prawo do rozpoznania sprawy przez niezależny i niezawisły sąd (art. 45 ust. 1 Konstytucji RP), zasada sprawowania wymiaru sprawiedliwości wyłącznie przez sądy (art. 177 Konstytucji RP).
Odwołanie nie uchroni przed zapłatą grzywny
Nowelizacja zakłada również całkowitą rewolucję dotyczącą sposobu uiszczenia grzywny nałożonej mandatem karnym. Nowe przepisy przewidują bowiem, że niezależnie od tego czy obywatel złoży odwołanie do sądu czy też nie, to i tak zobowiązany będzie do zapłaty grzywny wymierzonej mandatem. Jak to możliwe? W przypadku złożenia odwołania, sąd będzie mógł co prawda wstrzymać wykonanie takiego mandatu do czasu rozstrzygnięcia sprawy, niemniej jednak uprawnienie to stanowić będzie wyjątek od reguły. W praktyce oznacza to, że sam fakt złożenia odwołania do sądu nie uchroni obywatela od obowiązku zapłaty grzywny wymierzonej mandatem. Zgodnie z projektem, jeżeli sąd nie wstrzyma wykonania kary grzywny, jest ona wykonalna i powinna zostać zapłacona w terminie 7 dni. Dopiero po ewentualnej wygranej sprawie w sądzie i uniewinnieniu obywatela od popełnienia czynu (względnie umorzeniu postępowania), będzie on mógł dochodzić zwrotu niesłuszne uiszczonej grzywny.