Szanowni Państwo,
w poprzednim numerze „In Gremio” Pan Sędzia Maciej Kawałko zamieścił list otwarty, w którym obwieścił, że zrzeka się funkcji sędziego wizytatora w Sądzie Okręgowym w Szczecinie i szeroko przedstawił przyczyny swojej decyzji.
Uznaję prawo każdego sędziego do zrzeczenia się pełnionej funkcji. Podzielam przedstawioną przez Pana Sędziego negatywną ocenę sytuacji, w jakiej znalazło się sądownictwo i sędziowie wskutek licznych zmian prawa w ostatnim okresie, w szczególności uchwalenia ustawy z 20 grudnia 2019 r., zwanej powszechnie represyjną. Nie miałbym więc żadnych uwag do listu Pana Sędziego, choć zrzekanie się funkcji wizytatora przez ogłaszanie tego w liście otwartym nie jest formą mi wcześniej znaną. Jedno zdanie zawarte w liście jest jednak dla mnie nie do zaakceptowania.
Pan Sędzia stwierdził, że nie chce służyć jako „współpracownik organów, instytucji i osób psujących polski porządek prawny”. Nie wiem, kogo Pan Sędzia ma na myśli. Wiemy przecież wszyscy, kto, w jaki sposób i w jakich okolicznościach stanowi obecnie prawo. Sędziowie wizytatorzy współpracownikami nikogo z tego grona nie są. Pełnią służbę w sądzie, nieco tylko odmienną. Ich dodatkowe obowiązki są znane prawnikom. Wykonują merytoryczną pracę, a współpracują ze swymi kolegami – sędziami, w tym prezesem sądu. Z nikim więcej. Jeśli Pan Sędzia twierdzi, że którekolwiek z tych osób psują polski porządek prawny, niech je otwarcie wskaże.
Twierdzenie zawarte w liście otwartym w istocie zarzuca sędziom, którzy wizytatorami nadal są, że ich służba to współpraca z osobami psującymi polski porządek prawny. Chęć takiej współpracy zarzuca Pan Sędzia przez to każdemu, kto zgodziłby się funkcję zwolnioną przez niego (zresztą ledwie kilka miesięcy przed końcem kadencji) objąć. Na to się nie zgadzam. Praca wizytatora to sędziowska służba dla obywateli, nie mniej godna od służby zwykłego sędziego, którą Pan Sędzia chce przecież nadal pełnić. Sprzeciwiam się rzucaniu na wizytatorów jakiegokolwiek odium. Pomijam już fakt, że rzucane jest ono także na mnie, jako że ze mną wizytatorzy niewątpliwie współpracują, gdyż działają w imieniu prezesa sądu i z jego upoważnienia.
W trudnych czasach rzetelni sędziowie powinni oczekiwać od siebie wzajemnie jedności, szacunku i współdziałania. Stawianie podobnych zarzutów, choćby w pośredni sposób, dzieli środowisko i na pewno temu nie służy.