Ludzie ograniczeni, a przy tym fanatycy, stanowią plagę ludzkości. Biada państwu, w którym tacy ludzie mają władzę. Są nietolerancyjni i pozbawieni wszelkich skrupułów. Uważają, że cały świat kłamie, a tylko oni mówią prawdę.
– M. Gogol, Rewizor
1.
No i weszła w życie Tarcza 4.0. Dzięki rozwiązaniom ekonomicznym w niej przyjętym Polska w dalszym ciągu będzie mogła być krainą mlekiem i miodem płynącą. A żeby była to kraina bezpieczna, Ustawodawca zadbał o zaostrzenie kar wymierzanych za większość przestępstw.
Dbałość o bezpieczeństwo obywateli doskonale rozumiem. Tylko zaostrzanie odpowiedzialności karnej kłoci się jakoś z deklaracjami jednego z prominentnych polityków partii rządzącej, że przestępczość powszechna w Polsce praktycznie nie istnieje. No może z wyjątkiem kradzieży szczególnie zuchwałych… Bo te chyba są plagą, więc trzeba je szczególnie tępić… Znaczy się: stworzyć na nowo kwalifikowany typ przestępstwa, które może wcale powszechnie nie występuje, ale wreszcie będzie mogło. A jeśli nie, to odpowiednie polecenie służbowe do podległych jednostek, co do sposobu traktowania niektórych zachowań na pewno popchnie statystki i gorliwych prokuratorów w pożądanym kierunku.
2
Kwestia statystyk prokuratorskich skądinąd także jest ciekawa. Nie jest dla większości uczestników życia prawnego zaskoczeniem, że wspierają się one na założeniu ilości spraw, jakie uda się w danym okresie statystycznym zakończyć. W tym półroczu w sukurs prokuraturom rejonowym ruszyli prokuratorzy z jednostki nadrzędnej mający ustalić, czy aby na pewno deklaracje takowe polegają na prawdzie. Jak widać i na tym
szczeblu sprawiedliwości trzeba pomóc dbając o to, aby nie zburzył jej nierozważną decyzją/zaniechaniem jakiś krnąbrny/leniwy prokurator rejonowy.
Ale czegóż nie robi się dla realizacji planu. Nawet nie tego pięcioletniego. Chociaż kto wie, może już niedługo i takowe będą nas czekały. Ku chwale Ojczyzny.
3
Naczelna Rada Lekarska zaniepokojona jest zaostrzeniem kar wprowadzonym przez wspomnianą 4.0. Niepokój ten wiąże szczególnie z tym, że do tej pory lekarze karani byli za swe błędy zazwyczaj wyrokami w tzw. „zawieszeniu”, a teraz grozi im realna odsiadka. Smuteczek, chciałoby się rzec w slangu młodzieżowym i uronić łzę nad smutnym losem lekarzy. Ja jednak bardziej martwiłbym się o tych biednych sędziów, którzy nie będą mogli już uniewinniać, wydając wyroki „w zawieszeniu”. Bo przecież nie od dzisiaj wiadomo, że zawiasy, to takie polskie uniewinnienie.
4
No dobrze. Może trochę przesadziłem i może są jacyś sędziowie, którzy tak nie myślą. Optymistycznie zakładam, że jest ich nawet większość. Ale dokładnie wczoraj sam zapoznawałem się z kartą karną pewnego nie-gentlemana. Kilka pozycji, bynajmniej nie opiewających na uniewinnienie, większość za klasyczną niealimentację. I nagle: „BUUUM”. Pozycja numer ileśtam: dwa miesiące w zawieszeniu na dwa lata. Geniuszowi z Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Prudniku gratuluję przenikliwości, trzeźwości ocen i zdolności do refleksji. Niewątpliwie oczekiwał, że jego oskarżony, który od wielu lat regularnie nie płaci alimentów i popełnia innego rodzaju przestępstwa, po jego magicznym wyroku zacznie to czynić.
Trudno. W końcu jest taka stara zasada karnistów, że po to się daje zawiasy, także recydywistom, żeby poszli do więzienia ciut później. Przynajmniej nie trzeba będzie pisać uzasadnienia. Ale nie idźmy tą ścieżką, bo okaże się, że rozumuję podobnie jak Minister Sprawiedliwości…
5
A już tak na marginesie, to jeśli Ministerstwo Sprawiedliwości tak (słusznie) nie lubi zawiasów, to po jakiego muchomorka zmienia prymat kar? Wszak to zmusi na powrót do sięgania po tego rodzaju rozstrzygnięcia… Tam oczywiście, gdzie będzie to możliwe. Bo przecież nikt rozsądny (a takich kliku sędziów na pewno zostało) nie będzie wsadzał ludzi na to niezasługujących do więzienia. Te prędzej czy później wypełnią się jednak rzeszami skazanych. Część z nich dostanie szansę na to, aby odbywać karę w ramach dozoru elektronicznego. Czemu się dziwić, to chyba oczko w głowie resortu. I zamiast w nieprzyjaznych murach zakładu karnego będą hasać z obrączkami na wolności. Może i słusznie, tylko zamiast tego, dosyć drogiego i kłopotliwego rozwiązania mogliby zostać skazani na całkiem tradycyjne, produktywne dla społeczności lokalnych kary ograniczenia wolności, wykonując na jego rzecz prace społecznie użyteczne. Prostsze? Tak. Tańsze? Tak. Bardziej sprawiedliwe? Niestety, pojęcie „racjonalność ustawodawcy” już od kliku kadencji Sejmu nabrało całkiem innego znaczenia. Te rozwiązanie doskonale wpisuje się w tę (nie)logikę.
6
Na koniec wróćmy jeszcze na chwilę do lekarzy. I w ogóle wróćmy wszyscy do wszystkich skazanych. Zadając pytanie, czy w dobie znacząco spadającej przestępczości powszechnej, nie jest lepszym, zamiast budowania instytucjonalnego systemu prawa karnego opartego na karach izolacyjnych – wsparcie go na karach wolnościowych. I czy wspominany lekarz, jeśli popełni rażący błąd medyczny, zasługujący na ukaranie zamiast kuriozalnych „zawiasów” nie powinien dostać szansy, aby skazać go właśnie na karę ograniczenia wolności. Tak aby przez kilka, kilkanaście miesięcy mógł w ramach pokuty wykonywać prace społecznie użyteczne pomagając sanitariuszkom na oddziale wynosić kaczki pacjentom. I nie mogąc się od tego wykupić potrąceniem z wynagrodzenia. Zresztą nie tylko lekarz, bo może to być i urzędnik, włączając w to wójta, burmistrza etc. Wciąż wierzę, że może znajdzie się ktoś, kto dostrzeże, że należy w końcu zerwać z socjalistycznym pojmowaniem kary. Socjalistycznej w rodowodzie, bo przecież i kradzież szczególnie zuchwała, zawiasy, wieloletnie więzienie stamtąd wywodzą swój rodowód i jak widać na pokolenie zatruły horyzonty wielu prawników.
I tu kłania się M. Gogol.
Koniec.